Kategorie
Opinie

Flipping z perspektywy marksistowskiej

Prognozy na rok 2024 nie wskazują na perspektywę jakiegokolwiek przełomu w kwestii dotyczącego zarówno Polski jak i wszystkich państw kapitalistycznych kryzysu mieszkaniowego. Po ewentualnej stagnacji w pierwszych miesiącach roku nastąpi powrót do charakteryzującej XXI wiek, a w szczególności ostatnią dekadę, tendencji nieustannego wzrostu cen nieruchomości i najmu. Obecnie cena za metr kwadratowy w Warszawie wynosi w przybliżeniu 17 tys. złotych, niewiele niżej w innych większych miastach. Zarabiający pensję minimalną, wynajmujący mieszkanie Warszawiak co najmniej połowę swojej miesięcznej pensji wyda na możliwość snu pod dachem, a jeśli jakimś cudem odziedziczył mieszkanie i posiada je na własność, to i tak czynsz pochłonie około jednej czwartej wynagrodzenia. Po zaspokojeniu innych, absolutnie podstawowych potrzeb Warszawiak ten zostanie już w zasadzie z pustymi rękoma, a ewentualną, marną nadwyżkę, zmęczony tygodniem pracy utopi w taniej rozrywce.

Przyczyn zjawiska galopujących cen mieszkań jest wiele. Marksistowskie spojrzenie nakazuje źródeł tych doszukiwać się samych fundamentach systemu kapitalistycznego, mimo to jednak wszelkie niuanse w funkcjonowania obecnego, późnokapitalistycznego społeczeństwa, są warte osobnego omówienia oraz analizy. Dekada niespotykanego dotąd w tym wymiarze wzrostu cen nieruchomości zbiegła się bowiem z upowszechnieniem wśród klasy kapitalistów zjawiskiem flippingu. Naiwnym byłoby oczywiście obarczać ów flipping całą odpowiedzialnością za obecną sytuację, niemniej jednak z całą pewnością fenomen ten stanowi bardzo istotną dla struktury dzisiejszej gospodarki kapitalistycznej formę społecznych stosunków własnościowych.

Flipping jest bowiem praktyką, która w bardzo łatwy i bezpieczny sposób pozwala pomnożyć pieniężny kapitał. Polega ona na obrocie nieruchomością, która zakupiona zostaje po zaniżonej przeważnie ze względu na relatywnie kiepski stan cenie, aby następnie zostać przez nabywcę wyremontowana, co w efekcie podnosi znacznie jej wartość, i ostatecznie sprzedana, po cenie rzecz jasna jak najwyższej. W praktyce więc każdy, kto posiada odpowiednio dużą sumę kapitału pieniężnego, jest w stanie kapitał ten pomnożyć za pomocą flippingu. Tak podatny grunt logicznie skutkował więc wielokrotnie przyspieszonym zyskiem popularności, dochodząc w ciągu dekady ze stanu sprytnej taktyki małego kapitalisty do postaci mechanizmu obejmującego znaczną część rynku mieszkaniowego, opanowanego przez banki i wielkich inwestorów. Skutkuje to nieuchronnym procesem sztucznego zawyżania cen, które szybują coraz to wyżej, prześcigając siebie wzajemnie.

Według danych Eurostatu między rokiem 2005 a 2020 Polska zanotowała najwyższy wśród wszystkich państw Unii Europejskiej wzrost cen mieszkań, wynoszący 142%. W tym samym z kolei przedziale czasowym realne wynagrodzenia wzrosły raptem o 34%. Ciągłe udoskonalanie form i możliwości pomnażania kapitału, ekstrakcja coraz to większej wartości dodatkowej, bezgraniczna ekspansja w ograniczonym świecie, wszystko to prowadzi do powstawania paradoksów, które jeszcze sto lat temu byłyby nie do pomyślenia. Mowa oczywiście o dotykających współczesny kapitalizm kryzysach nadprodukcji, które dotyczą nie tylko towarów konsumpcyjnych, lecz także nieruchomości. W Polsce znajduje się około 33 tys. osób bezdomnych, przy jednoczesnych dwóch milionach stojących na terenie kraju pustych mieszkań. Ludziom tym bez problemu można byłoby zagwarantować dach nad głową, ale to byłoby oczywiście dla klasy posiadającej nieopłacalne.

Co wyróżnia rynek nieruchomości na tle innych towarów, to brak jakiegokolwiek uwiązania w kwestii galopujących w górę wartości. Rynek ten w swoim działaniu dużo bardziej od rynku klasycznego przypomina giełdę kryptowalut, rządzoną przez spekulantów. Ceny mieszkań mogą bezgranicznie prześcigać jedna drugą, a wartość być sztucznie podnoszona, niczym nadmuchiwany balon. Flipping jest jednym z głównych motorów napędowych tego zjawiska, przyczyniając się znacznie do stałego, nieprzywiązanego do klasycznych mechanizmów wzrostu cen nieruchomości.

Źródło tego stanu rzeczy jest z perspektywy marksistowskiej dość oczywiste. Pozostawiona w prywatnych rękach własność ziemska, tak jak każdy inny sektor gospodarki podlegająca mechanizmom rynkowym staje się źródłem zysku, towarem, nie zaś miejscem do życia. Tak jak w każdym innym sektorze następuje więc proces monopolizacji, który całą przestrzeń do życia skupia w rękach garstki obrzydliwie bogatych właścicieli, tym samym umożliwiając konstytuowanie dowolnie wysokich cen. Z sytuacji wyjść można jedynie za pomocą uspołecznienia własności ziemskiej, która przeznaczona dla dobra społeczeństwa, nie zaś dla zysku, będzie wykorzystywana do swego rzeczywistego powołania.

Źródła:

  1. An Empirical Analysis of Residential Property Flipping
  2. Karol Marks; Płaca, cena, zysk
  3. W ciągu 15 lat ceny mieszkań w Polsce wzrosły o 142 proc. To najwyższy wynik w UE – Forsal.pl
  4. https://nieruchomosci.dziennik.pl/news/artykuly/9400012,co-z-cenami-mieszkan-w-2024-roku-eksperci-nie-maja-dobrych-wiesci.html
  5. Wynagrodzenia w Polsce według GUS – dane roczne – wynagrodzenia.pl
Czerwoni

Autor: Czerwoni

Czerwoni zrzeszają socjalistów i socjalistki oraz promują socjalizm, feminizm, patriotyzm, antykapitalizm i antyfaszyzm.

Dodaj komentarz