Kategorie
Publicystyka

Konflikt w Ukrainie rok po inwazji

Równo rok temu rozpoczęła się brutalna inwazja wojsk rosyjskich na Ukrainę. Pod płaszczykiem “denazyfikacji”, siły zbrojne Rosji podjęły się próby siłowego przyłączenia terenów wschodniej Ukrainy do Federacji Rosyjskiej oraz obalenia rządu ukraińskiego. Klasowe analizy tego konfliktu były od początku wojny zbywane – przy pomocy absurdalnych zarzutów o “upolitycznianie” tragedii. Czy istnieje jednak coś bardziej politycznego od wojny? Socjaliści doskonale rozumieją, że poprawna analiza wojny imperialistycznej jako elementu kapitalizmu jest potrzebna, by skutecznie jej przeciwdziałać i budować jedność ludzi pracy wszystkich narodów.

Zacznijmy od samego początku. Analizując ten konflikt, prawicowe media – zarówno rosyjskie, jak i zachodnie – sprowadzają jego genezę do walki “denazyfikatorów”/”sił wolności” z “faszystami”/”raszystami”. Skupiają się więc na konflikcie ideałów, rzekomo leżącym u podłoża wojny. My, jako marksiści, wiemy jednak, że w przypadku wojen imperialistycznych ideały są co najwyżej wygodnym usprawiedliwieniem – ich przyczyny są bowiem znacznie bardziej materialne. Tereny Ukrainy, bogate w surowce naturalne (w samym regionie Donbasu znajduje się prawie 250 kopalń) pod wieloma względami pełnią kluczową rolę w imperialistycznych ambicjach Rosji. Odkąd w wyniku upadku ZSRR powstała Federacja Rosyjska, opierała ona bowiem swoją potęgę właśnie na ogromnym bogactwie surowców naturalnych.

W 2014, w wyniku zmian politycznych na Ukrainie i obalenia rządów pro-wschodniego Wiktora Janukowycza, rosyjscy oligarchowie utracili dostęp do wcześniej eksploatowanych zasobów. Desperacko broniąc swoich zysków, kapitaliści, razem z reprezentującym ich państwem kapitalistycznym, podjęli decyzję o aneksji Krymu (ważnego dla dominacji na Morzu Czarnym) oraz zaczęli wspierać ruchy separatystyczne we wschodnich obwodach Ukrainy. De facto już w tamtym momencie rozpoczęła się imperialistyczna wojna – inwazja sił rosyjskich na zachodnie tereny była jedynie jej kolejnym etapem.

Jak na taki rozwój sytuacji zareagowały zachodnie państwa imperialistyczne i jaka jest ich rola w tym konflikcie? Społeczne niezadowolenie ludu ukraińskiego i wynikające z niego przemiany polityczne potraktowały one jako szansę do rozbudowy własnych wpływów. Bogactwa wcześniej eksploatowane przez Rosję, nagle znalazły się w zasięgu rąk kapitalistów z USA oraz Unii Europejskiej. Nie czekając, przy pomocy inwestycji, szantaży i manipulacji politycznych, podjęli oni próbę jak najdalej idącego uzależnienia od siebie nowo powstającego rządu ukraińskiego.

Imperialiści zachodni, choć dzięki swojej pozycji nie muszą uciekać się do zbrojnych rozwiązań, próbują osiągnąć ten sam cel co imperialiści rosyjscy – całkowicie podporządkować sobie lud ukraiński. Twierdząc, że chcą po prostu pomóc Ukrainie, rozkradają jej majątek i zarabiają miliardy na stale rosnącym długu tego kraju. Oczywistym powinno więc być, że nie chodzi tu o bezinteresowną pomoc, tylko o zarobek.

W samych państwach zachodu wojna na Ukrainie służy też jako paliwo dla propagandy. Siły kapitalistyczne – od socjaldemokracji po skrajną prawicę – usprawiedliwiają nią wzrosty cen, ograniczanie praw pracowniczych, militaryzację (pomimo tego, że inwazja była zupełną kompromitacją wojsk rosyjskich) oraz rozszerzanie wpływów aparatów imperialistycznych, takich jak UE i NATO. Jest to bardzo wygodna dla kapitalistów oraz ich sojuszników taktyka – przeciwników swoich działań, niezależnie od ich rzeczywistych stanowisk, mogą oni przedstawiać jako zwolenników imperializmu rosyjskiego.

Kluczowe dla analizy jest przede wszystkim jednak zrozumienie sytuacji samych Ukraińców, których rywalizujące imperializmy chcą uczynić swoimi poddanymi. Pomimo dominującej retoryki o narodowym zjednoczeniu w walce z najeźdźcą, antagonizmy klasowe w społeczeństwie ukraińskim wcale nie zanikły podczas wojny, a wręcz przeciwnie – zaostrzyły się. Gdy proletariusze ukraińscy z narażeniem życia bronią swych domów i rodzin, kapitaliści i sprzymierzony z nimi burżuazyjny aparat państwowy korzystają z okazji by odebrać im najbardziej podstawowe prawa.

Prawo pracy praktycznie przestało obowiązywać. Robotnicy są nierzadko zmuszani do pracy po 12 godzin, 6 dni w tygodniu i często nie otrzymują pensji. W parlamencie Ukrainy odebrano obywatelom wiele gwarancji socjalnych, a rząd Zełenskiego konsekwentnie prywatyzuje gospodarkę. Opór wobec tego zamachu na prawa pracowników jest w warunkach wojny znacznie trudniejszy, szczególnie ze zdelegalizowanych zostało wiele form walki. Chciwość rodzimej i zachodniej burżuazji odbiera ludowi Ukrainy coraz więcej z tego, co udało się obronić przed rosyjskimi imperialistami. W coraz gorszej sytuacji znajdują się też mniejszości narodowe. Zamieszkują one w większości tereny najsilniej dotknięte wojną, a szowinistyczne prawodawstwo i rozwój ultranacjonalistycznej retoryki stanowią coraz większe zagrożenie dla ich swobód obywatelskich.

Na zakończenie każdej analizy warto zadać sobie pytanie – co możemy zrobić my? Nie kapitalistyczne państwo polskie, nie imperialistyczny blok, którego jest ono częścią – ale my, pracownicy i pracownice. Siły kapitalistów zawsze zadziałają tak, jak będzie im się najbardziej opłacało – nie pytając nas o zdanie. Błędem ze strony człowieka pracującego byłoby się więc z nimi utożsamiać.

Możemy ufać tylko sobie nawzajem, powinniśmy więc postawić na sprawczość proletariatu – pracowników wszystkich narodowości – którzy są prawdziwą siłą, o wspólnym interesie klasowym. To właśnie jedność na tej płaszczyźnie należy akcentować. Tylko skuteczna współpraca międzynarodowego ruchu robotniczego ma szansę stanąć na drodze chciwości imperialistów i powstrzymać toczone dla zysku wojny. Musimy wyzbyć się nacjonalistycznych uprzedzeń i działać wspólnie w ramach związków zawodowych, socjalistycznych organizacji i partii lewicowych – po to, aby nikt, nigdy więcej, nie umierał dla zysków burżuazji.

Zachęcając rosyjskich robotników do wsparcia walki ludu ukraińskiego, pamiętajmy o tym, by też zawsze służyć pomocą tym, którzy walczą przeciwko imperialistom – także “naszym”. W kontekście rosyjskiej inwazji szczególnie ważna jest współpraca w skali naszego kraju – ukraińscy uchodźcy są traktowani przez polskich przedsiębiorców jako tania siła robocza, a ich prawa są notorycznie łamane. Nie możemy o nich zapominać, organizując się w walce o lepsze warunki pracy dla nas wszystkich. Ukraińskie kobiety, uciekające przed wojną, padają w Europie ofiarami sutenerów i handlarzy ludźmi. Kluczowa jest więc również walka z tym procederem i tworzenie warunków umożliwiających bezpieczne przeżycie imigranckim rodzinom.

A więc co możemy robić? Edukujmy, agitujmy, zwalczajmy szowinizm, rozwijajmy ruch robotniczy i nie pozwólmy nikomu odebrać naszych praw!

W skrócie – proletariusze wszystkich krajów, łączmy się!

Czerwoni

Autor: Czerwoni

Czerwoni zrzeszają socjalistów i socjalistki oraz promują socjalizm, feminizm, patriotyzm, antykapitalizm i antyfaszyzm.

Dodaj komentarz