W erze kryzysów jesteśmy bez ustanku bombardowani przekazami od możnych tego świata, że musimy zaciskać pasa, oszczędzać i zaciskać zęby. Tymczasem – korporacyjne olbrzymy, ale też i mniejsze firmy notują rekordowe zyski. Jak to się dzieje? Jednym z najbardziej popularnych sposobów na ograniczanie kosztów prowadzenia działalności, jest tzw. outsourcing lub offshoring.
Mechanizm outsourcingu polega w dużym skrócie na wyłączaniu z działalności przedsiębiorstwa niektórych procesów i powierzanie ich firmom zewnętrznym. W dzisiejszych czasach znaczna część największych korporacji, np. Nike – popularna korporacja, która sprzedaje towary związane z szeroko pojętym sportem, w zasadzie nie produkuje swoich towarów. Produkcja jest zlecana firmom zewnętrznym w procesie outsourcingu, podczas gdy w siedzibie firmy w Beaverton w Stanach Zjednoczonych wykonuje się jedynie prace projektowe samych towarów.
Outsourcing może również wyglądać tak, że np. sprzątanie budynków często wykonywane jest przez osoby pracujące w firmach outsourcingowych, a nie w zakładach pracy, które sprzątają. Praktyka ta to konkretny rodzaj outsourcingu, tj. outsourcing pracowniczy i to właśnie na nim skupimy się najbardziej.
Outsourcing pracowniczy
Outsourcing pracowniczy jest przedstawiany przez firmy, które się nim zajmują, jako atrakcyjny dla samych pracowników – nie wiążą się z danym pracodawcą, praca jest dostosowana do kompetencji, a sama forma zatrudnienia jest elastyczna, pozwalająca na połączenie życia prywatnego i życia zawodowego.
Nie powinniśmy jednak się łudzić – największym beneficjentem outsourcingu zawsze będzie kapitalista, który pozbywając się konieczności wypłacania wynagrodzeń dla osób zajmujących się m.in. sprzątaniem, przyjmowaniem na recepcji czy innymi koniecznymi, ale nie przynoszącymi zysku działaniami, może skupić wysiłki całości firmy na maksymalizacji wytwarzania wartości dodatkowej.
Ponadto – pracownicy, którzy wykonują te zajęcia, nie są podporządkowani temu zakładowi pracy, a firmie, z którą podpisali umowę. Oznacza to, że ich wynagrodzenie czy dostęp do pakietów dodatkowych odbiega często od standardów w firmie, w której pracują. Możliwość wstępowania do związków zawodowych również jest utrudniona, zwłaszcza że nie będą w stanie połączyć się z już działającymi związkami na terenie zakładu.
Jeśli przyjrzymy się zaś firmie, która zatrudnia osoby świadczące usługi outsourcingowe, to zauważymy, że również tutaj wyzysk jest ogromny. W interesie tej firmy jest przecież to, żeby „wynajmować” zatrudnione osoby do jak największej ilości pracy, jak najmniejszym kosztem.
Dla pracowników oznacza to niezwykle wysoki poziom stresu, przepracowanie (również ze względu na nienormowany czas pracy) i głodową pensję. Często zdarza się też, że tego rodzaju firmy proponują pracownikom niekorzystne dla nich umowy „B2B” lub inne formy umów cywilnoprawnych, kusząc kandydatów do pracy wyższymi zarobkami, ale nie informując ich przy tym o ryzyku, jakie niosą ze sobą te opcje.
Niebezpieczeństwa outsourcingu
Ryzyko związane jest też ze stabilnością i transparentnością samych firm outsourcingowych. Dobrym przykładem są tzw. Agencje Pracy Tymczasowej (ATP), dosłownie wynajmujące pracowników do pracy dla firm zewnętrznych, naliczające same sobie prowizję za tego typu usługę, co w ostateczności na samym końcu jest przerzucane na barki pracowników. Absurdem jest, gdy faktyczną rolę Urzędu Pracy przejmują ATP – firmy działające zgodnie z kapitalistyczną logiką, nastawione na wypracowywanie jak największych zysków dla swoich właścicieli i/lub udziałowców, a nie na skuteczne rozwiązywanie problemów społecznych.
Do absurdu outsourcing doprowadza również zjawisko „uberyzacji” – gdzie osoby na stanowiskach kierowców i kurierów same się „outsourcingują” na rzecz platformy, która w zasadzie sama nie zatrudnia nikogo, a całość jej zysków wypracowują freelancerzy, zmuszeni do robienia np. olbrzymiej ilości kursów dziennie, by zarobić na minimum egzystencji.
Warto zaznaczyć, że outsourcing nie jest tylko charakterystyką sektora prywatnego – coraz szerzej i częściej spotyka się go również w obszarze usług publicznych, zgodnie z neoliberalnymi dogmatami, żywcem wyciągniętymi z USA i Europy Zachodniej. Jako przykład niech posłużą prywatne firmy, które realizują zadania z zakresu transportu miejskiego czy prywatne karetki.
To, że realizowane są tutaj zadania publiczne, nie oznacza, że reguły tzw. wolnego rynku nie mają miejsca – wręcz przeciwnie. Kierowanie się zyskiem doprowadza do tych samych zjawisk, co w pozostałych przypadkach – nadgodzin, przeciążenia obowiązkami i słabych pensji. Konsekwencje istnieją również dla osób postronnych – w Sztokholmie ryzyko śmierci w ciągu 3 lat od wypadku, jest o 1,4 % wyższe, jeśli pacjent zostanie przetransportowany karetką prywatną.
A wszystko z powodu konieczności spełniania zakontraktowanych wyznaczników, takich jak czas przejazdu. Warto pamiętać, że firmy prywatne notują w tym procederze niesamowite zyski z kieszeni podatników. Często outsourcing jest również „wielowarstwowy” – firmy, które otrzymują kontrakty na wykonywanie poszczególnych zadań, same zlecają te zadania podwykonawcom.
W Polsce outsourcing to też strategia na omijanie przepisów o pracy tymczasowej. Osoby do takiej pracy wysyła agencja pracy tymczasowej. Taka agencja musi posiadać odpowiednie certyfikaty, a sama forma wykonywania pracy jest odmienna pod względem prawnym. Tymczasem outsourcing prawnie uregulowany nie jest – funkcjonuje na podstawie umowy pomiędzy dwoma zakładami pracy, nawet jeśli faktyczna sytuacja wskazuje na pracę tymczasową. Do tej pory nie istnieją w zasadzie żadne sankcje ze względu na łamanie tych przepisów.
Offshoring, czyli neokolonializm
Przechodząc do offshoringu, polega on na przenoszeniu całych działów przedsiębiorstwa (np. działów IT, kadrowych lub produkcji) do innego kraju, w celu minimalizacji kosztów. Jest on często powiązany z outsourcingiem, chociaż jest pojęciem szerszym.
Korzyść z offshoringu dla kapitalisty jest oczywista. Przy obecnych możliwościach logistycznych i teleinformatycznych przeniesienie całego obszaru działalności do kraju, gdzie warunki prawne są dla niego znacznie korzystniejsze – czy to ze względu na niższe pensje pracowników, luźniejsze regulacje środowiskowe czy ulgi podatkowe – jest stosunkowo łatwe. Olbrzymie firmy mogą sobie pozwolić na tworzenie wielu lokalnych filii.
Faktu zmniejszania kosztów nie powinny zakrywać mesjanistyczne opowiastki o tworzeniu nowych miejsc pracy – w kapitalizmie nigdy nie chodzi o osoby pracujące, a jedynie o akumulację kapitału. A im taniej można uzyskać wartość dodatkową, tym szybsza akumulacja. Dlatego właśnie offshoring dotyczy głównie krajów, gdzie siła robocza jest niezwykle tania i liczna – kraje azjatyckie czy Europa Wschodnia to główne kierunki ekspansji firm.
Optymalizacja wyzysku
Oba zjawiska w warunkach kapitalistycznych są szkodliwe dla klasy pracującej, której kosztem swoje zyski powiększają przedsiębiorstwa.
W skali kraju outsourcing jest elementem strategii tworzenia podziałów między pracownikami i prywatyzowania usług publicznych. Wspomniana komunikacja miejska czy karetki to tylko wierzchołek góry lodowej. Tymczasem bajka o prywatnym sektorze, jako realizującym swoje zadania na najwyższym poziomie, pozostaje jedynie bajką. Prywaciarze interesują się tylko zyskiem, swoim lub akcjonariuszy. Im dalej będzie postępował ten proces, tym gorzej będą wykonywane podstawowe usługi.
Powtórzmy – osoby outsourcingowane są źle opłacane, wpychane na niekorzystne umowy, a biorąc pod uwagę rotację osób i brak bezpośredniego związania z firmą, w której wykonują swoją pracę, w zasadzie niemożliwe jest dla nich uzwiązkowienie. Problematyczna bywa też kwestia wypłaty wynagrodzeń, terminowości ich wypłat i ogółem egzekwowania swoich praw, kiedy dochodzi do wypadku przy pracy.
Ponadto konieczność wypracowania zysku pracą zatrudnionych przez firmę outsourcingową osób, wymaga od niej maksymalizacji czasu pracy i wydajności pracowników, a także ciągłego cięcia kosztów, by utrzymać konkurencyjność na „wolnym rynku”. Oczywistą sprzecznością jest to, że muszą one jednocześnie zachęcać nowe osoby do podjęcia pracy, m.in. wyższą pensją w porównaniu do konkurencji lub większymi pakietami benefitów. To ciągłe balansowanie między wyciskaniem z osób pracujących każdej złotówki a pozornym oferowaniem im coraz więcej, powoduje, że takie firmy mogą szybko i boleśnie upaść, zostawiając swoich pracowników i ich rodziny bez środków do życia.
Bajeczka o „elastyczności” kończy się w chwili, gdy osoby pracujące nie mają absolutnie żadnego wpływu na warunki, w których przyjdzie im pracować. Outsourcing sprzyja wyzyskowi, zwłaszcza w sytuacji, gdy jest on skierowany poza „centrum”. Banalnym stwierdzeniem jest, że w Indiach warunki pracy i płacy są znacznie gorsze niż w Niemczech. Upada tutaj przy okazji mit merytokracji, który tak pieczołowicie pielęgnują liberałowie – czym bowiem różni się praca informatyka w Niemczech, a czym w Indiach, oprócz tego, że odbywają się w dwóch różnych miejscach świata?
Skoro jeden i drugi może wykonywać te same zadania, to niczym. A jednak osoby zatrudnione na analogicznych stanowiskach, zarabiają miesięcznie średnio 3265 euro w Niemczech, a 200 Euro w Indiach. Nawet biorąc pod uwagę różnice w kosztach życia, to dysproporcja jest olbrzymia. Zdarza się, że firmy, które przenoszą część działalności za granice, stają się tam jednym z niewielu, bądź nawet jedynym pracodawcą. Outsourcing i offshoring umacnia więc neokolonialne stosunki między globalną Północą a globalnym Południem, nie za pomocą siły oręża, a za pomocą jeszcze potężniejszej siły kapitału.
Stop dyktaturze zysku
Czy więc są to rozwiązania korzystne dla klasy pracującej? Odpowiedź, że nie, jest oczywista. Opowieści ludzi zatrudnionych w tym modelu są przerażające i mogą spokojnie stanowić materiał na cały reportaż. Tymczasem firmy outsourcingowe mają się dobrze – sporą część ofert na rynku pracy stanowią właśnie oferty firm zajmujących się „wynajmowaniem” osób pracujących.
Jako socjalistki i socjaliści, jednoznacznie sprzeciwiamy się outsourcingowi i offshoringowi, czyli zatrudnianiu na zasadach dyktowanych jedynie przez chęć osiągania coraz większej stopy zysku. Nie godzimy się na dalsze rozpraszanie klasy pracującej, nie godzimy się na podłe warunki pracy i płacy, nie godzimy się na utrzymywanie neokolonialnego porządku świata!
Źródła:
- D. Knuttson, B. Tyrefors, The Quality And Efficiency Of Public And Private Firms: Evidence From Ambulance Services
- F. von Onzen, Service Workers in the Era of Monopoly Capital. A Marxist Analysis of Service and Retail Labour
- Firms: Evidence From Ambulance Services
- T. B. Kazi, Superbrands, Globalization, and Neoliberalism: Exploring Causes and Consequences of the Nike Superbrand
- https://www.pip.gov.pl/pl/rzecznik-prasowy/komunikaty-biezace/64210,outsourcing-pracowniczy.html.pdf (dostęp: 23.06.2023 r.)
- https://www.randstad.pl/strefa-pracownika/rozwoj-zawodowy/na-czym-polega-outsourcing-pracowniczy-zalety-i-wady-wynajmu-pracownikow/ (dostęp: 23.06.2023 r.)
- https://michalczewski.pl/
- https://triage.pl/transport-medyczny
- https://inewi.pl/Blog/offshoring-co-to-za-dzialanie-i-na-czym-polega
- https://www.prawo.pl/kadry/zatrudnianie-cudzoziemcow-czy-outsourcing-pracownikow-bedzie-w,520689.html
- https://www.payscale.com/research/DE/Job=Support_Technician%2C_Information_Technology_(IT)/Salary
- https://in.indeed.com/career/it-technician/salaries