Kategorie
Publicystyka

Udana blokada eksmisji w Gdańsku

Wczoraj w Gdańsku udało się zapobiec eksmisji 69-letniego pana Ryszarda. Działacze organizacji lewicowych (w tym naszej), związków zawodowych, partii politycznych oraz niezrzeszeni aktywiści fizycznie zablokowali wejście do sutereny, z której miasto chce wykurzyć schorowanego i ubogiego lokatora. Po niemal godzinie sporu, komornik zdecydował się na odstąpienie od czynności. Blokada eksmisji udała się!

Pan Ryszard jest od 2006 r. jedynym lokatorem sutereny zlokalizowanej nieomal w ścisłym centrum Gdańska. Ten substandarowy lokal (brak izolacji betonowych posadzek od gleby powodujący zawilgocenie i pleśń, niski sufit ok. 1,9 m) został mu przydzielony przez miasto jako lokal socjalny. Starszy pan utrzymuje się z zasiłku stałego w wysokości obecnie ok. 718 zł. 30 czerwca 2009 r. miasto wypowiedziało mu umowę najmu z powodu zaległości czynszowych wynoszących jedynie 702,63 zł. Pan Ryszard otrzymał zaoczny wyrok eksmisyjny 9.03.2018 – bez prawa do lokalu socjalnego.

W listopadzie 2020 próbowano wyrzucić lokatora nielegalnie – na czas remontu przeniesiono go do placówki, a kiedy wrócił do mieszkania, zobaczył swoje drzwi wyłamane i leżące na trawniku. Do jego sutereny prowadziły nowe drzwi z nowym zamkiem – a wszystkie jego rzeczy wciąż były mieszkaniu. Policja rozłożyła ręce. Wtedy również pomogli mu aktywiści – Ruch Sprawiedliwości Społecznej Pomorze i lokalne Jedzenie Zamiast Bomb.

Tym razem spróbowano się go pozbyć w majestacie prawa. 6. lipca w mieszkaniu pana Ryszarda pojawił się bez zapowiedzi jakiś mężczyzna, który obwieścił, że przychodzi z „Izby komorniczej”. Nie wylegitymował się, nie podał też imienia i nazwiska, sfilmował za to mieszkanie, coś zanotował i powiedział panu Ryszardowi, że 26 lipca zaplanowana jest przeprowadzka „na ul. Wyzwolenia”.

Przy ul. Wyzwolenia mieści się CTUS (Centrum Treningu Umiejętności Społecznych) – listek figowy władz miasta, przedsionek bezdomności, w którym można przebywać maksymalnie 6 miesięcy, zanim zostanie się osobą bezdomną. Przenosząc się tam pan Ryszard straciłby prawdopodobnie jakiekolwiek szanse na lokal socjalny – nawet gdyby uzyskał pomoc w napisaniu wniosku, wylądowałby na końcu kolejki, bez szans na załatwienie sprawy w pół roku. Sposobem miasta na “pomoc” schorowanej, niesamodzielnej osobie okazuje się więc bezdomność z odroczeniem.

Niestety, przypadek pana Ryszarda nie jest odosobniony. Nie jest tajemnicą, że władz Gdańska nie obchodzi los ubogich i słabych mieszkańców – a w każdym razie nie równie mocno, co interes wielkich deweloperów.

Po raz kolejny okazuje się, że my – mieszkańcy, pracownicy, zwykli ludzie – nie możemy po prostu liczyć na łaskę i dobroduszność ze strony funkcjonariuszy miejskich i państwowych. Jest dla nas pewne, że jedynie organizując się i wspierając siebie nawzajem w codziennych, ludzkich sprawach, możemy sprawić, że Gdańsk znów zasłuży na miano “miasta solidarności”. Dziś to hasło brzmi niestety jak ponury żart.

Czerwoni Pomorze

Autor: Czerwoni Pomorze

Czerwoni Pomorze to region Czerwonych zrzeszający socjalistów i socjalistki z województwa pomorskiego.

Dodaj komentarz