Demokracja to piękne słowo. Od małego mówi się nam – a zwłaszcza chętnie od początku lat 90’ XX w. – że żyjemy w państwie demokratycznym, w państwie prawa. Ale czy naprawdę żyjemy w demokracji? Kto ustanawia to prawo i w czyim interesie?
Demokracja to słowo, które zawsze musimy konfrontować z naszą pracowniczą rzeczywistością, a więc – z kontekstem klasowym. Zresztą było tak od zarania demokracji, w jej kolebce – w starożytnej Grecji. Praw do głosowania nie miały kobiety, nie mieli niewolnicy i cudzoziemcy – demokracja ta była demokracją dla właścicieli niewolników, dla wąskiej, uprzywilejowanej warstwy Greków.
A jak jest w naszych realiach – kapitalistycznej, liberalnej demokracji parlamentarnej, która panuje niepodzielnie we współczesnym świecie?
Przede wszystkim zastanówmy się – kim są politycy? Kto może zostać politykiem? Patrząc na polityków z klasowego punktu widzenia, są to:
1. Kapitaliści – politycy, którzy jednocześnie jawnie lub niejawnie są biznesmenami (niejawnie, czyli na przykład przepisali firmę na żonę, matkę, ciotkę itd.) lub kiedyś byli kapitalistami, dorobili się fortuny i faktycznie przestali być kapitalistami na rzecz poświęcenia się w pełni polityce. Jawnym kapitalistą-politykiem jest np. Marek Jakubiak1 lub Sławomir Mentzen.
2. Ludzie na usługach kapitalistów – politycy, którzy nie są, ani nie byli, kapitalistami, ale wciąż musieli skądś wziąć pieniądze na kampanię wyborczą aby wystartować w wyborach. Mają je więc od kapitalistów, jakichś konkretnych lub jakiejś ich grupy (np. deweloperów). W zamian za karierę w polityce i korzyści z niej płynące, służą tym i realizują interesy tych, dzięki którym mogli tą karierę zrobić.
Dlaczego tak jest? Aby zostać politykiem, trzeba mieć pieniądze – dużo pieniędzy. Powszechne czynne prawo wyborcze, pozwalające każdemu w odpowiednim wieku kandydować do sejmu, jest nieśmiesznym żartem. Kto ma setki tysiące złotych na kampanię? Każdy obywatel? Którykolwiek pracownik? Oczywiście, że nie.
Dlaczego potrzeba pieniędzy? Kandydatura każdego polityka wymaga zaangażowania ogromnej ilości ludzi, na szczeblu samorządowym mniejszej, na szczeblu krajowym – większej. Potrzeba całego sztabu wyborczego, ludzi zbierających podpisy, rzeczników medialnych, ludzi od obsługi social mediów – im wszystkim trzeba zapłacić, zatrudnić ich na etat. Jako pracownika nie stać Cię na to – ledwo Cię stać, by utrzymać siebie i rodzinę. Kiedy miałbyś zresztą zbierać podpisy – podczas nielicznych dni wolnych, jeśli takie posiadasz? Ile ich zbierzesz w pojedynkę?
Dlatego też nie ma co się dziwić, że ci, których stać na kandydowanie to ludzie zasilani ogromną ilością pieniędzy. A więc jedna z wyżej wymienionych kategorii polityków.
Dlatego też nie ma się co dziwić, że demokracja w systemie kapitalistycznym – demokracja naszych realiów – to demokracja dla bogatych. Politykami zostają kapitaliści, lub ludzie na ich usługach i realizujący ich interes.
Kapitaliści są realną klasą rządzącą. Posiadają największy udział w dochodzie narodowym, mają najwięcej pieniędzy, mają kapitał, kontrolują przez to gospodarkę, będąc dosłownie zarządcami i prezesami przedsiębiorstw. Jeżeli kontrolują gospodarkę to kontrolują też państwo. Mają w takim razie największy wpływ na życie społeczne, gospodarcze i polityczne kraju – więc nie ma się co dziwić, że politycy patrzą tylko i wyłącznie na ich interes.
Demokracja w systemie kapitalistycznym to demokracja dla bogatych. Dlatego dla Ciebie pracowniku jedyny udział w demokracji to możliwość wyboru raz na 4-5 lat reprezentanta kapitalistów, bogaczy, biznesmenów, członka elity, który będzie rządził Tobą W ICH INTERESIE. Ta demokracja formalnie przedstawiana jest jako rządy społeczeństwa. W rzeczywistości, w tym społeczeństwie – w którym, jak wykazaliśmy wcześniej, mamy klasy, grupy o sprzecznych interesach – nie da się rządzić w interesie wszystkich. Dlatego politycy rządzą w interesie kapitalistów, z wcześniej wymienionych względów. Dlatego, cała fasada demokracji, wybory, propaganda wyborcza poszczególnych partii, jest po to, by stworzyć dla Ciebie – pracowniku – iluzję wpływu na życie polityczne, życie kraju. Decyzje dawno zostały podjęte na giełdzie, na spotkaniu zarządów największych spółek, na spotkaniu polityków z biznesmenami. Potem zostaną jedynie formalnie poddane głosowaniu w sejmie i w senacie – przez ludzi, których wybrałeś Ty. Bo mogłeś wybrać jedynie między jednym reprezentantem bogaczy a innym, między jedną a drugą marionetką.
Z tych samych względów całe państwo i cały ustrój jest tworzony i zarządzany w interesie kapitalistów, a nie pracowników. Media, prawo, edukacja, sądownictwo – wszystko to ma na celu realizację interesów wąskiej, rządzącej finansowej elity biznesmenów i polityków, a policja i wojsko mają za zadanie bronić siłą tego stanu rzeczy.
W mediach nie słychać o strajkach, o problemach pracowniczych, o problemach zwykłych ludzi takich jak my – a jeżeli już, robi się to w krzywdzącym świetle albo przy okazji reklamowania przedsięwzięć charytatywnych, które najczęściej stanowią sposób na pranie brudnych pieniędzy i ucieczkę od płacenia podatków. Seriale, które są puszczane w telewizji, zwykle przedstawiają losy bogatych, dobrze zarabiających ludzi albo biznesmenów. W wiadomościach występują biznesmeni, politycy i eksperci na ich usługach, by siać propagandę w interesie własnej klasy – kapitalistów. Taka jest również nadrzędna rola mediów.
W toku naszej edukacji jesteśmy indoktrynowani by wierzyć, że jedynym możliwym systemem jest ten, w którym żyjemy – bo tak jest na rękę rządzącej nim klasie. Uczy się nas podstaw przedsiębiorczości, uczy się nas jak założyć firmę, jak zrobić biznesplan – choć znaczna większość ludzi całe życie będzie pracownikami. Nie uczy się nas jak założyć związek zawodowy, jakie mamy prawa pracownicze, jak ich bronić, jak się organizować jako pracownicy – bo nasza wiedza na takie tematy nie jest na rękę klasie rządzącej, która chce mieć bezbronnych, nieświadomych pracowników, z którymi będą mogli zrobić co chcą.
Prawo i sądownictwo również jest tworzone w interesie kapitalistów i bogaczy – przeciwko pracownikom. Za łamanie praw pracowniczych przez kapitalistów kary są na tyle niskie, że opłaca się im maksymalizować zyski dzięki ich łamaniu (np. zmuszać do bezpłatnych nadgodzin, zatrudniać poniżej stawki minimalnej itd.) – jeśli w ogóle dostaną kary, po prostu wrzucą je sobie w koszta. To wszystko wyżej i tak zachodzi jedynie przy umowie o pracę, którą ma coraz mniej pracowników, gdyż kapitaliści wolą zatrudniać ich na umowach czasowych – śmieciówkach – które pozbawiają pracownika jakichkolwiek zabezpieczeń gwarantowanych przez prawo pracy. Zorganizowanie legalnego strajku jest praktycznie niemożliwe, nielegalne są też strajki solidarnościowe czy polityczne. W Polsce system podatkowy jest w rzeczywistości regresywny – a więc jest oparty głównej mierze na pracownikach, a stawki podatkowe są ustawione tak, by były coraz mniej obciążające i dotkliwe wraz ze wzrostem dochodu. Duża część pracowników wynajmuje mieszkania – ustawa o prawach lokatorów jest notorycznie łamana, a nielegalne eksmisje bardzo często są biernie oglądane (lub nawet wspierane) przez policję.
Przykładów anty-pracowniczego i prokapitalistycznego charakteru naszego prawa można mnożyć. Pracownikowi przy najmniejszej pomyłce prawnej grozi grzywna i więzienie. Politykom i kapitalistom – nie. Politycy całkiem jawnie oszukują w zeznaniach majątkowych – bez konsekwencji2. W ostateczności, nawet w przypadku procesu sądowego z kapitalistą – kogo stać na swojego prawnika? Kogo stać na łapówkę dla sędziego? Kto wygra?
Prawo jest do tego stopnia w służbie kapitalistów, że lobbowanie – czyli dosłownie wpływanie przez biznesmenów na polityków – jest prawnie określone, usankcjonowane3. Oczywiście, w teorii, na polityków może też wpływać strona społeczna. W praktyce – czyjego głosu wysłucha polityk? Grupy mieszkańców z okolicy, w której ma powstać zacieniający wszystko blok deweloperski, czy dewelopera, który finansuje jego partię polityczną4?
Prawo jest do tego stopnia w służbie kapitalistów, że nie dziwi korupcja, której przykładem była warszawska afera reprywatyzacyjna. Reprywatyzacja przez lata była nieuregulowana prawnie, w ogromnej liczbie dotyczyła nieruchomości mieszkalnych, towarzyszyły jej liczne nieprawidłowości i oszustwa, których ofiarami byli pracownicy-lokatorzy, a beneficjentami – kapitaliści i właściciele obiektów, którzy w praktyce mogli bezkarnie nękać mieszkańców, uniemożliwiać im życie w mieszkaniach – niszcząc obiekt czy odcinając media. Mogli także w razie potrzeby eksmitować lokatorów, np. poprzez podnoszenie czynszów tak długo, aż osiągnęły wysokość niemożliwą do opłacenia przez pracownika, by następnie przypiąć takiej osobie łatkę „darmozjada”, „dłużnika, czy „patologii”. Afera reprywatyzacyjna w Warszawie z 2016 roku, z którą związani byli prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, wiceprezydenci Jarosław Jóźwiak i Jacek Wojciechowicz oraz prominentny adwokat Robert Nowaczyk, oraz wiadomości o „czyścicielach kamienic” w sposób niezwykle dobitny ukazują bezkarność kapitalistycznej elity finansowej. Ewentualne wyroki miały charakter grzywny, wliczanej przez bogaczy „w koszta” i obejmowały jedynie co poniektórych aferzystów5. Główna zamieszana w aferę, prezydent Hanna Gronkiewicz Waltz, pod której nosem działała mafia reprywatyzacyjna6, została honorową obywatelką Warszawy, a od 2024 roku – europarlamentarzystką. Honorową obywatelką Warszawy została również Jolanta Brzeska – działaczka lokatorska, która została zamordowana przez mafię reprywatyzacyjną. Państwo polskie celowo dokonało zaniechań na kluczowym, początkowym etapie śledztwa, a także forsowało teorię o samobójstwie Brzeskiej, która została spalona żywcem w Lesie Kabackim. W 2013 i 2024 roku umarzano śledztwo w tej sprawie, dzięki czemu mordercy Brzeskiej, powiązani z państwem polskim, czyścicielami kamienic i warszawskim ratuszem, dalej pozostają bezkarni.
Powyższą charakterystyką można określić każdy rząd i każdą partię, jakie były u władzy w III RP. Dla zwięzłości naszego tekstu odniesiemy się jedynie do ekip, które są obecnie w sejmie. Wszystkie są tam w służbie i w interesie kapitalistów.
Rządy SLD, w latach 2001-2005 kontynuowały antypracowniczą politykę poprzednich ekip z lat 90’ XX w., zwłaszcza w ramach planu Hausnera7. W latach 2001 – 2005 świadczenia socjalne zostały jeszcze mocniej zredukowane, rozpoczęto proces reprywatyzacji, restrukturyzacji i likwidacji kopalń. Ograniczono wydatki państwa (poprzez tzw. politykę oszczędności) – zawieszono podwyżki dla pracowników oświaty, zamrożono wypłaty w budżetówce, dokonano obniżki płac urzędników, ograniczono jeszcze bardziej finansowanie pomocy społecznej, wprowadzono akcyzę na energie elektryczną, zredukowano finansowanie PKP i PKS. Z drugiej strony rząd Millera wprowadza 19% obniżki podatku liniowego dla najlepiej zarabiających przedsiębiorców (od 100tys. złotych rocznie), co działa zdecydowanie na korzyść kapitalistów. Rząd oczywiście (w obliczu pogarszającej się sytuacji ekonomicznej w kraju i recesji na rynku pracy), zapowiadał również lewicowo brzmiące programy, takie jak „Pierwsza praca” czy „Posiłek dla ucznia” – na zapowiedziach jednak się skończyło. Rok 2003 był rokiem rekordowym dla skali bezrobocia w Polsce, wynosiło ono ok. 20%. Walka z bezrobociem była realizowana głównie poprzez pomoc kapitalistom, a nie pracownikom – oferowano obniżanie kosztów pracy, jakie ponosił przedsiębiorca, w postaci dopłat do składki ubezpieczeniowej i możliwości rezygnacji z płacenia składek innych niż zdrowotna. W rzeczywistości przełożyło się to na oszczędności tylko dla kapitalistów i nie poskutkowało poprawą bytu pracowników. Dla pracowników (głównie młodych) państwo oferowało biura doradztwa zawodowego i pośrednictwa pracy, a także możliwość (!) zdobycia doświadczenia zawodowego poprzez wolontariat (!) w organizacjach publicznych, rządowych i pozarządowych. Chociaż po roku 2003 bezrobocie powoli zaczęło spadać, nie przełożyło się to na godne warunki pracy i płacy dla pracowników.
Rządy PO-PSL w latach 2007-2014 były latami prywatyzacji i reprywatyzacji, cięć świadczeń socjalnych (obecna kadencja zapowiada się podobnie). Stworzono możliwość bezpłatnego przekazywania akcji i udziałów Skarbu Państwa na rzecz jednostek samorządu terytorialnego. Na skraj upadłości zostają doprowadzone Stocznia Gdańska i Szczecińska (również za sprawą Unii Europejskiej nie akceptującej planów restrukturyzacji stoczni), NIK sporządził obszerny raport, w którym wskazywano na ogrom nieprawidłowości przy ich próbach restrukturyzacji i strat państwa (jak podczas prywatyzacji wielu państwowych przedsiębiorstw – wyceniano je zdecydowano poniżej ceny rynkowej). Na skraj upadku doprowadzono Jastrzębską Spółkę Węglową i Kompanię Węglową, przy okazji afery Amber Gold wypłynęła również na jaw próba celowego doprowadzenia do upadku LOT. Wyprzedano akcje spółek należące do majątku Skarbu Państwa8. Rząd przechwycił z OFE 150 mld zł obligacji skarbowych, co umożliwiło redukcję na papierze deficytu budżetowego i długu publicznego (zwiększając jednak dług ukryty w ZUS poprzez zwiększenie zobowiązań wobec przyszłych emerytów). Rząd PO-PSL miał na swoim koncie również szereg katastrofalnych wizerunkowo afer, które ujrzały światło dzienne. Są to m.in. afera taśmowa (najbardziej dotkliwa), afera Amber Gold, afera reprywatyzacyjna (ważna lokalnie dla stolicy), afera stoczniowa (doprowadzenie do upadku stoczni gdańskiej i szczecińskiej), afera autostradowa, afera stadionowa, afera wyciągowa, afera KGHM, afera stanowiskowa, afera atomowa.
Rządy PiS, w latach 2015-2023. Nie można nie wspomnieć o tym, że PiS-owi udało się przeprowadzić – w przeciwieństwie do liberalnej (PO-PSL) i pseudolewicowej (Zjednoczonej Lewicy) opozycji – zakończone sukcesem zabiegi w polityce społecznej. Sztandarowymi reformami socjalnymi PiS był program 500+, mieszkanie+, podnoszenie płacy minimalnej oraz obniżenie wieku emerytalnego (do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn). Czy czyni to z rządu PiS rząd pro-pracowniczy? Oczywiście, że nie. Reformy socjalne przy jednoczesnym utrzymywaniu i wspieraniu kapitalistów i kapitalizmu jako systemu, niezależnie jak hojne by nie były, nie są w stanie fundamentalnie poprawić bytu pracowników. Nawet jeżeli rząd ustawą zarządzi transfer socjalny określonej sumy pieniężnej czy podniesie płacę minimalną (dla długofalowych korzyści politycznych – stabilnych warunków sprawowania rządów), to kapitaliści – zatrudniający pracowników – dyktują ostatecznie warunki. W obliczu większej siły nabywczej pracowników zaczną masowo podnosić ceny bądź zatrudniać pracowników omijając przepisy prawne lub też korzystać z tańszej siły roboczej imigrantów z Ukrainy (godzących się pracować za mniejsze stawki). Na reakcję „niewidzialnej ręki rynku” nie trzeba było długo czekać – w latach 2018-19 wskaźnik skrajnego ubóstwa znów zaczął rosnąć. Ważnym filarem, na jakim opierał się rząd PiS jest polityka socjalna w postaci bezpośrednich przelewów. Bezpośrednie przelewy dostają wszyscy spełniający określone wymagania, niezależnie od klasy społecznej. Są to programy, takie jak Rodzina Plus (500zł na każde dziecko), które były doraźnym zastrzykiem pieniężnym. Pomimo, że dla pracowników przelewy te stanowią ważny czynnik poprawiający ich sytuację ekonomiczną (zwłaszcza w porównaniu do poprzednich rządów, gdzie brak było tego typu socjalnej polityki) – nie jest to poprawa trwała. Dlaczego? Gdyż równolegle do tego od wielu lat (i tak było również za rządów SLD i PO-PSL) panuje w III RP koncepcja taniego państwa – przeznaczającego na usługi publiczne niewystarczające minimum środków z budżetu. Wg. WHO minimalny poziom bezpieczeństwa wydatków budżetu państwa na służbę zdrowia powinna wynosić 6%9. W Polsce jest to wciąż nieosiągnięty cel10. Będzie on nieosiągalny tym bardziej, iż według ustawy, jako podstawę do wyliczenia % PKB bierze się wysokość PKB sprzed dwóch lat, przez co rząd na papierze podnosi wydatki na służbę zdrowia, w praktyce jednak – maleją11. Koncepcja taniego państwa skutkuje z jednej strony bardzo niską jakością systemu opieki zdrowotnej, oświaty czy administracji – z drugiej strony niezwykle ciężką sytuacją pracowników w tych branżach. Z trzeciej strony skutkuje to tzw. drugą prywatyzacją, a więc – transfery socjalne w stylu 500+, przy jednoczesnej zapaści służby zdrowia i oświaty, są przeznaczane na prywatne usługi (np. prywatne wizyty u lekarza), a pieniądze trafiają bezpośrednio do kieszeni zarządzających nimi kapitalistów. Dodatkowo, PiS uczynił milionerami wielu swoich aparatczyków12.
Trudno się odnieść do Konfederacji, która jeszcze nie rządziła – mamy do dyspozycji jedynie ustawy procedowane z jej ramienia oraz jej program13. W jej programie i ustawach, nie ma absolutnie żadnych propracowniczych pomysłów, sama Konfederacja nie wspomina nic na temat problemów pracowników. Jedynie kiedy wspomina coś o ludziach pracy, to przy okazji obniżki podatków dla wszystkich – a więc również dla kapitalistów. Proponowanej obniżce podatków nie towarzyszy pomysł na to, skąd zasilać w ich miejsce budżet państwa. Poskutkuje to jeszcze bardziej dotkliwą polityką taniego państwa (o której mówiliśmy wyżej) i prywatyzacją. Konfederacja w oczywisty i jawny sposób kieruje swój przekaz do kapitalistów, obiecując wynoszonym przez siebie na piedestał przedsiębiorcom złote góry – obiecując im rządy w ich interesie. Niech o nastawieniu Konfederacji do pracowników świadczy fakt, że jej lider – Sławomir Mentzen – nie chciał płacić pracownikom w swoim przedsiębiorstwie nawet stawki minimalnej14.
Jako Czerwoni, chcemy demokracji, która oznacza rządy pracowników, zwykłych ludzi. Zamiast demokracji dla bogatych, rządów w interesie kapitalistów, chcemy demokracji dla pracowników i rządów pracowników w interesie pracowników. Więcej na ten temat napiszemy w dalszej części naszej analizy.
- https://orka.sejm.gov.pl/osw10.nsf/0/33382B0B49EE0639C1258B0B00587B4E/%24File/OSW101_139.pdf ↩︎
- https://wiadomosci.wp.pl/oswiadczenia-wyjatkowe-tak-polscy-politycy-kreca-przy-swoich-majatkach-6778260155902688a ↩︎
- W myśl art.2 ust. 1 ustawy lobbinngowej, działalnością lobbingową jest „każde działanie prowadzone metodami prawnie dozwolonymi zmierzające do wywarcia wpływu na organy władzy publicznej w procesie stanowienia prawa”. Dla zainteresowanych polecamy artykuł: https://www.monitorowanieprawa.pl/baza/wiedza/zasady-legislacji/104-dzialalnosc-lobbingowa-omowieniepojecia.html ↩︎
- https://legaartis.pl/blog/2024/09/06/psl-dostaje-pieniadze-od-deweloperow-setki-przelewow/
https://www.bankier.pl/wiadomosc/PO-na-garnuszku-deweloperow-i-budowlancow-Co-trzecia-wplata-od-mieszkaniowki8808674.html https://niezalezna.pl/polityka/rzad/30-procent-wplat-na-platforme-obywatelska-pochodzi-od-developerow-ibudowlancow-i-decyzje-tuska-nie-dziwia/525989 https://faktyianalizy.info/az-30-wplat-na-platforme-obywatelska-to-osobyzwiazane-z-nieruchomosciami/ ↩︎ - Więcej nt. Afery reprywatyzacyjnej opisane jest w książce „Reprywatyzując Polskę” autorstwa Beaty Siemieniako. ↩︎
- https://forsal.pl/artykuly/1075299,w-ratuszu-dzialala-mafia-reprywatyzacyjna-kaleta-gronkiewicz-waltz-klamie.html ↩︎
- Plan Hausnera miał na celu przynieść 30 mld nowych złotych oszczędności dla budżetu państwa, m.in. dzięki restrukturyzacji PKP, górnictwa, opieki zdrowotnej, a także reformom w pracowniczym i rolnym systemie ubezpieczeń.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Hausnera,
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/
co;nam;da;plan;hausnera,228,0,44004.html ↩︎ - Wyprzedano je za łączną kwotę 58,615 mld zł – mowa tu o bankach, kopalniach i zakładach produkcyjnych), takie jak: Zespół Elektrowni “Pątnów-Adamów-Konin” S.A (50% akcji), PKP Cargo SA (48.3% akcji), Jastrzębska Spółka Węglowa (33.1% akcji), Ciech SA (37.9% akcji), BGŻ SA (37.5% akcji), Energa S.A. (34.2% akcji), PGE SA (17% akcji), Zakłady Azotowe Tarnowie-Mościcach S.A (12.1% akcji), KGHM SA (10% akcji), PKO BP SA (9.6% akcji). ↩︎
- https://www.rp.pl/biznes/art9180951-leczymy-sie-prywatnie ↩︎
- https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wydatki-na-sluzbe-zdrowia-podniesione-do-7-proc-PKB-Rzad-przyjal-projekt-ustawy8162626.html ↩︎
- https://politykazdrowotna.com/artykul/wydatki-na-zdrowie-moga-spasc-przez-inflacje-ponizej-5-pkb/897905 ↩︎
- https://wiadomosci.wp.pl/klub-milionerow-dobrej-zmiany-astronomiczne-zarobki-ludzi-zwiazanych-z-pis-6800300344855040a ↩︎
- https://konfederacja.pl/app/uploads/Konfederacja_WiN_Program_2023-1.pdf ↩︎
- https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-mentzen-oferuje-swoim-pracownikom-mniej-niz-najnizsza-krajow,nId,6830929 ↩︎