Kategorie
Publicystyka

Kredyt 0% – prezent dla banków i deweloperów

Jednym z najważniejszych tematów ostatnich tygodni miesięcy w kwestii mieszkaniowej w Polsce jest zapowiadany przez Platformę Obywatelską (już w ramach jej obietnic wyborczych) kredyt 0% na pierwsze mieszkanie. W oficjalnej propagandzie liberałów, miał on stanowić element programu mieszkaniowego, skierowanego do młodych osób – możliwość zaciągnięcia kredytu hipotecznego bez odsetek, a więc teoretycznie za darmo. Jak można było się jednak spodziewać, kiedy liberałowie zabierają się za kwestie społeczne, klasa pracująca powinna mieć się na baczności – tak też jest i w tym przypadku. Sam fakt, że projekt kredytu mieszkaniowego 0% zaczął być uzgadniany przez rząd (o czym mogliśmy się dowiedzieć z serwisu gov.pl 8 kwietnia 2024 roku) sprawił, że ceny mieszkań poszybowały w górę.

No ale po kolei.

Zacznijmy od tego, że program „Kredyt mieszkaniowy #naStart” (tak się on naprawdę nazywa na oficjalnym serwisie RP gov.pl) ma zastąpić funkcjonujące dotychczas bezpieczny kredyt 2% i rodzinny kredyt mieszkaniowy. 

Zostańmy chwilę przy programie kredytu 2%, gdyż w porównaniu z programem kredytu 0% zachodzą tu podobne mechanizmy – a dodatkowo możemy zobaczyć efekty rozwiązania tego typu wprowadzonego w życie. Biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia „bezpiecznego kredytu 2%”, wcale nie powinno zaskakiwać, że koncepcja kredytu 0% pobija ceny mieszkań (i tak już od dawna nieosiągalne dla pracującego człowieka) samą swoją zapowiedzią. Według danych BIG DATA RynekPierwotny.pl, między grudniem 2022 a październikiem 2023 roku, średnia cena mieszkania od dewelopera w zł za m2 wzrosła:

  • w Krakowie – z 12 545zł do 15 478zł (o 2 933zł – 23,4%)
  • w Trójmieście – z 11 794zł do 14 288zł (o 2 494zł – 21,1%)
  • w Warszawie – z 13 634zł do 16 042zł (o 2 408zł – 17,7%) 
  • w Aglomeracji Katowickiej – z 8 985zł do 10 065zł (o 1 080zł – 12,0%)
  • w Poznaniu – z 10 522zł do 11 707zł (o 1 185zł – 11,2%)
  • we Wrocławiu – z 11 834zł do 13 124zł (o 1 290zł – 10,9%)
  • w Łodzi – z 9 437zł 10 009zł (o 572zł – 6,0%)1

Zapowiedzi „bezpiecznego kredytu 2%” pojawiły się na początku 2023 roku, a w ofercie banków pojawił się w lipcu tego samego roku. Ceny wystrzeliły w górę zwłaszcza z II na III kwartał 2023. Według portalu dostarczającego powyższe dane, ceny mieszkań w Krakowie, Trójmieście i Warszawie nie rosły tak szybko od czasu globalnego kryzysu finansowego lat 2008-2009.

Dlaczego tak musiało się stać? 

Większość mieszkań w Polsce budują deweloperzy – w 2023 roku było to 62,2% wszystkich nowych mieszkań (137 617 z 221 282 oddanych do użytkowania)2. Jednocześnie panuje ogromny popyt na mieszkania – które w ogromnej części kupowane są jako inwestycja (min. 45% według danych z II kwartału 2023 roku3 4). Popyt na kupno mieszkania wciąż przewyższa podaż, więc deweloperzy mogą swobodnie windować ceny mieszkań, by maksymalizować zyski. Według danych NBP z 2022 roku, 70% mieszkań było kupowanych za gotówkę – z czego większość z kolei stanowili głównie flipperzy oraz osoby zarabiające na zakupie nieruchomości pod wynajem. Kupowane są zazwyczaj kawalerki oraz 2-pokojowe mieszkania do 45 m2, odznaczające się właśnie dobrą lokalizacją pod kątem najmu – co tłumaczy dlaczego to właśnie kawalerki i M2-ki są najchętniej kupowane przez spekulantów. 

A więc w Polsce mieszkania budowane są przez deweloperów głównie dla bogaczy (a precyzyjniej – dla kapitalistów i drobnych burżujów), by mogli je odsprzedawać z zyskiem, albo wynajmować pracownikom najemnym, których z kolei przecież nie stać na zakup nowego mieszkania, a jednocześnie ci sami pracownicy najemni w ogromnej większości nie mają zdolności kredytowej. I tu właśnie pojawia się odpowiedź polskich rządów (poprzedniego i obecnego) w postaci kredytów najpierw 2%, a następnie 0%. Dzięki tym programom, można sztucznie zwiększyć popyt na kredyty mieszkaniowe (a w konsekwencji na mieszkania) wśród tych, którzy nie kupują ich za gotówkę. 

Na początku 2024 r., Biuro Informacji Kredytowej (BIK) przekazało, że w styczniu 2024 popyt na kredyty mieszkaniowe spadł o ponad 50%. Ten ogromny spadek miał związek ze wstrzymaniem przyjmowania wniosków o “bezpieczny kredyt 2%5“. Na szczęście dla banków i deweloperów, rząd Tuska pospieszył z „pomocą” tym, którzy są skłonni zadłużyć się na 30 lat i na początku kwietnia zaczął procedować program. Deweloperzy, dzięki jeszcze bardziej rozpędzonemu popytowi będą mogli jeszcze bardziej swobodnie windować ceny, a banki zarobią na udzielanych kredytach (chociażby dzięki temu, że kredyt 0% przysługuje jedynie dla gospodarstwa domowego z min. trójką dzieci – pozostałe dostaną kredyt już na 1.5%-0.5%6). Sektor bankowo-deweloperski, który ze względu na katastrofalną sytuacja mieszkaniową w Polsce od wielu lat notuje rekordowe zyski, nie mógł sobie wyobrazić lepszego prezentu od liberalnej koalicji rządzącej.

Kredyt 0% i możliwość nabycia mieszkania na kredyt przez większą ilość ludzi (którzy do tej pory nie mieli takiej możliwości) będzie również stanowiło świetną zachętę dla spekulantów mieszkaniami. Kapitaliści (choć oczywiście robią to od dawna) będą tym chętniej kupować mieszkania (których ceny rynkowe stale rosną) a następnie odsprzedawać je z zyskiem osobom, które zaciągnęły kredyt. 

Ofiarami polityki liberałów – i systemu kapitalistycznego ogólnie – jest oczywiście klasa pracująca. Wzrost cen mieszkań i wynajmu mieszkań wciąż przyspiesza, a dach nad głową staje się coraz droższą koniecznością – zwłaszcza w metropoliach, do których wciąż migrują pracownicy w naszym kraju. Musimy pamiętać, że jeżeli kapitaliści kupują mieszkania, by potem oskubywać pracowników na ich wynajmie – to wraz z rosnącymi cenami mieszkań, będą musieli je oni wynajmować innym za coraz większe pieniądze, by odnotowywać zysk. 

Sztucznie zwiększany i napędzany kredytem popyt na mieszkania nakręca spiralę, w której kapitaliści związani z rynkiem nieruchomości mają możliwość odnoszenia coraz większych zysków, co będzie ich tym bardziej motywowało do intensyfikacji działalności deweloperskiej i spekulacyjnej. Taki stan rzeczy musi w końcu osiągnąć punkt kulminacyjny, który znają nawet burżuazyjni ekonomiści – w końcu będzie musiał nastąpić kryzys, tak jak nadmuchiwana bańka (mydlana, ale również mieszkaniowa czy spekulacyjna) musi w końcu pęknąć. Deweloperzy będą wciąż podnosić ceny, a kapitaliści wciąż będą je kupować. Ale w końcu musi nastąpić moment, gdzie stać na ich kupno – a wraz za tym na wynajem – będzie stać na tyle mało ludzi, że w końcu nastąpi załamanie rynku.

Tą nakręcającą się spiralę widać doskonale już teraz. Jak słusznie pisze Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów o tym, o czym wspominałem na początku7:

Kredyt 0% to wielka zrzutka dla banków i pato-deweloperów. Eksperci zwracają uwagę, że sama zapowiedź wprowadzenia w życie programu Platformy podbiła ceny mieszkań nawet o 16 procent Z DNIA NA DZIEŃ. W zaledwie jedną dobę projekt Kredyt 0% stracił więc swój rzekomy sens pomocy mieszkaniowej: miał obniżyć koszty kredytu przez obniżkę odsetek narzucanych przez banki, a podniósł ceny ponad wartość tych odsetek samą zapowiedzią swego nadejścia. Bankowe odsetki od kredytu na mieszkanie wynoszą dziś średnio 8 procent (za: money.pl, kwiecień 2024). Nie trudno przewidzieć co się stanie jeśli program pomocy bankom wejdzie już w życie.

Oczywiście, że nietrudno – stanie się to co się wciąż dzieje i stać się musi. Wynajem przez nas coraz mniejszych klitek będzie kosztować coraz więcej. Jednocześnie, wysokość płac sprawia, że już nawet wynajem mieszkania staje się powoli luksusem. Jak to wygląda na tle Europy? Według danych z 2023 roku, średnia cena wynajmu m2 mieszkania w Warszawie kosztuje 66,1zł, w Berlinie – 70,1zł, a w Brukseli 60,9zł8. Jednocześnie płaca minimalna w Polsce w tym samym czasie wynosiła 810 euro, w Niemczech – 1987 euro, a w Belgii – 1995 euro9. A jak spojrzymy na Warszawę? Średnia cena ofertowa najmu mieszkania do 40m2 w styczniu bieżącego roku wynosiła 3011zł za miesiąc. Jednocześnie, obecna płaca minimalna w Polsce to 4242 brutto (3224 zł netto).

Prawdopodobnie tak samo jak Ty – czytelniczko lub czytelniku – jestem pracownikiem najemnym i lokatorem. Jestem pewien, że nic się nie zmieni, jeżeli będziemy się temu wszystkiemu bezczynnie przyglądać. Jeżeli tak jak ja, Jesteś Oburzona/Oburzony prezentem, jaki zamierza zrobić (i jaki już zrobił swoimi zapowiedziami) rząd Tuska, przyjdź na protest w poniedziałek 6 maja w Warszawie, pod Ministerstwo Rozwoju i Technologii na placu Trzech Krzyży.

A jeżeli nie mieszkasz w Warszawie – pomóż nam udostępniając to wydarzenie i przekaż wieść gdzie tylko możesz!

WALKA KLAS TRWA!

Czerwoni

Autor: Czerwoni

Czerwoni zrzeszają socjalistów i socjalistki oraz promują socjalizm, feminizm, patriotyzm, antykapitalizm i antyfaszyzm.

Dodaj komentarz